Nikt nie lubi konfrontować się z policjantami. Z jakiegoś powodu (a wszyscy wiedzą, z jakiego) ludzie często się ich po prostu boją. Gdy kierowca widzi na swojej drodze srebrno-niebieski samochód albo słyszy roznoszący się w oddali dźwięk policyjnego gwizdka, automatycznie zaczyna się spinać. Nic nie jest w stanie na to poradzić. Zwłaszcza jeśli ma już na swoim koncie wiele nieprzyjemnych spotkań ze służbą policyjną. Warto jednak wiedzieć, że reguły tyczą się nie tylko kierowców. Niektórym z nich podlegają sami policjanci. Dlatego nie mają oni zupełnie wolnej ręki i przy zatrzymaniach pewnych czynności po prostu nie wolno im wykonywać. Kierowcy powinni mieć tego świadomość. W przeciwnym wypadku staną się łatwym kąskiem dla policjantów, którzy przecież otrzymują dodatkowe pieniądze od każdego wystawionego mandatu lub zatrzymania.
Uprawnienia policji
Jeżeli kierowca zostanie już zatrzymany przez policję i odjedzie na bok, aby się z nią skonfrontować, jego obowiązkiem jest pozostanie w samochodzie. Nie może z niego wychodzić. Musi spokojnie siedzieć dalej na swoim fotelu, kładąc obie ręce na kierownicy. Powinien to zrobić tak, aby policjant mógł zauważyć jego ruch i wyraźnie widział, że jego dłonie rzeczywiście leżą na kierownicy. To podstawowa zasada bezpieczeństwa. Kierowcy często o niej zapominają. Zwłaszcza ci, którym nie w głowie ucieczki sprzed policyjnego auta. Ale jednak funkcjonariusze nigdy nie wiedzą przecież, z kim się zaraz spotkają. Muszą być gotowi na każdą okoliczność. Nie mogą zakładać, że siedząca za kierownicą starsza pani okaże się przyjazną babcią, która po prostu spieszy się na urodziny swojego wnuka i z tego powodu przekroczyła dozwoloną prędkość.
W dzisiejszych czasach tak naprawdę nikomu nie można ufać
Nawet najprzyjemniej wyglądająca osoba może okazać się bezlitosnym bandytą, a muskularny mężczyzna o surowym wyrazie twarzy – doskonałym mężem, ojcem i pracownikiem. Policjanci muszą więc dbać o swoje bezpieczeństwo, nie mogą się narażać. A kierowcy powinni to respektować, za każdym razem przy zatrzymaniu kładąc swoje ręce na kierownicy i pozostając we wnętrzu auta. Warto natomiast wiedzieć, że sam kierowca też ma prawo do sprawdzenia funkcjonariusza. On też przecież nie może mieć pewności, z kim w ogóle ma do czynienia. A skoro oszustów na świecie nie brakuje, niektórzy z nich specjalnie przebierają się za policjantów, by następnie wyłudzać od niczego nieświadomych klientów łapówki za mandaty drogowe. Kierowca może więc spokojnie poprosić o okazanie licencji bądź nawet kopii świadectwa legalizacji sprzętu do pomiaru prędkości. Bywa i tak, że nawet ten uprawniony policjant stara się oszukiwać. A robi to wtedy wyłącznie dla własnych korzyści.
Kierowcy powinni znać nie tylko swoje własne obowiązki i prawa, ale również i te dotyczące samych policjantów. Dzięki temu sami poczują się bezpieczniej na drodze i będą dobrze wiedzieć o tym, jak mają się zachować podczas spotkania z funkcjonariuszem. Bo jak każdy wie – takie spotkania na ogół nie są zbyt miłe.